Jaki związek łączy szympansa, który siedząc przed klawiaturą komputera pisze (nie przepisuje) Hamleta, z biogenezą, czyli powstaniem życia we Wszechświecie? Okazuje się, że związek ten jest dość ścisły, a jest nim matematyczne twierdzenie z zakresu rachunku prawdopodobieństwa, zwane lematem Borela-Cantellego. Zanim jednak wyjaśnimy sobie ten dość zaskakująco brzmiący wstęp, powiedzmy sobie kilka słów na temat powstania życia.
Myszy ze szmat i słomy
Na przestrzeni dziejów ludzie na różne sposoby tłumaczyli pochodzenie życia. Przez wieki kwestię tą wyjaśniały jedynie religie. Ludzie wierzyli ponadto, że pewne stworzenia podlegają tak zwanemu samorództwu, czyli samoistnemu, spontanicznemu powstawaniu. Powszechne było przekonanie, że larwy owadów same pojawiają się na psującym się mięsie, zaś aby powstała mysz, wystarczą stare szmaty i siano. Ostateczny kłam tym teoriom zadały dopiero prowadzone w XIX wieku badania Ludwika Pasteur’a. Było to jak otwarcie puszki Pandory – świat naukowy zdał sobie sprawę, że aż do tej pory pozostawał w błędzie, co poskutkowało rozpoczęciem wielu badań nad powstaniem życia.
Ludwik Pasteur w swoim laboratorium, obraz E. Edelfeldta, 1885.
Obecnie wciąż nie mamy pewności, w jaki sposób życie powstało. Nie potrafimy go wytworzyć w warunkach laboratoryjnych. Nie oznacza to jednak, że stoimy w miejscu. Potrafimy otrzymywać wiele związków organicznych z substancji nieorganicznych, zbliżając się tym samym do stworzenia elementarnych „cegiełek życia”. Wraz z badaniami powstają także liczne teorie, wyjaśniające genezę organizmów żywych.
Pierwotna zupa
Jedną z najpopularniejszych teorii jest teoria tak zwanej „pierwotnej zupy”. Zakłada ona, że pierwsze organizmy żywe powstały z hipotetycznej mieszaniny prebiotycznej związków organicznych. Nie wchodząc w zbyt złożone kwestie biologiczno-chemiczne, można w uproszczeniu powiedzieć, że do powstania życia potrzebne były odpowiednie związki chemiczne, oraz określone warunki fizyczne, jak temperatura, ciśnienie, źródła energii. W takich sprzyjających warunkach, możliwe miałoby być powstanie materii ożywionej. Następnie, gdy pierwotne życie już by zaistniało, podlegać by miało przeobrażeniom, rozwojowi i przystosowaniom, w myśl zapoczątkowanej przez Darwina teorii ewolucji. Teoria ta ma zarówno swoich przeciwników jak i zwolenników. Głównym zarzutem wobec niej jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że na drodze losowych zdarzeń związki nieorganiczne utworzą aminokwasy, dzięki którym będzie mogło powstać nawet najprostsze życie. W bardzo obrazowy sposób zarzut ten sformułował angielski astronom, Sir Fred Hoyle. Miał on powiedzieć, że prawdopodobieństwo samorzutnego powstania życia na Ziemi jest tak małe, jak to, że huragan wiejący nad złomowiskiem doprowadzi do zbudowania Boeinga 747.
Obcy są wśród nas
Autorem kolejnej teorii jest szwedzki chemik i fizyk, Svante Arrhenius. Postawił on hipotezę, że życie na naszej planecie przywędrowało z Kosmosu – przetrwalniki bakterii miałyby jakoby przylecieć do nas z innej części Wszechświata dzięki meteoroidowi, planetoidzie lub komecie. Teoria ta, jakkolwiek ciekawa i mająca uzasadnione podstawy naukowe, nie rozwiązuje jednak problemu, a jedynie przesuwa go dalej. Skąd wzięło się życie na naszym rodzimym, ziemskim podwórku? Przyleciało z przestrzeni kosmicznej. A skąd tam się wzięło? Wracamy do punktu wyjścia, jedynie w zmienionym otoczeniu. Najbardziej radykalna odmiana teorii panspermii, bo tak została ona nazwana, zakłada, że powstanie życia na Ziemi było zbyt mało prawdopodobne, dlatego musieli w tym maczać palce… Obcy. Ale skąd oni się wzięli…?
Inteligentny projekt zakłada, że życie nie powstało samo – miałoby powstać dzięki inteligentnej sile, projektantowi – zegarmistrzowi, który poruszyłby odpowiednie trybiki wielkiej machiny do tworzenia ożywionej materii. Często używanym argumentem przez zwolenników tej teorii jest tak zwana nieredukowalność złożona – mówi ona o tym, że pewne złożone narządy organizmów żywych nie mogły wyewoluować z mniej zaawansowanych tworów. W uproszczeniu, pół oka nie miałoby sensu, swoją funkcję spełnia dopiero całe oko. Zagadnienie to dotyczy jednak bardziej argumentów za oraz przeciw teorii ewolucji, która nie jest głównym tematem tego artykułu. Z inteligentnym projektem blisko spokrewniony jest kreacjonizm. Mówi on o tym, że ewolucja nie istnieje bądź istnieje w bardzo ograniczonym zakresie, zaś wszystkie organizmy zostały stworzone z grubsza rzecz biorąc w swym obecnym kształcie.
Prawdopodobieństwo

Trasa z Warszawy do Brukseli. Źródło: Google Maps
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.